Na łamach “niezależnej” Gazety Polskiej padło ważne pytanie:
Dla mniej wtajemniczonych w meandry obozu niepodległościowego warto wyjaśnić, że wypowiedź zbawiciela uciemiężonego narodu odnosiła się do powstających na całym świecie jak grzyby po deszczu Klubów Gazety Polskiej. Na szczęście pytanie okazuje się retoryczne, gdyż w tym samym tekście zawarte jest również rozwiązanie zagadki:
Trzeba przyznać, że jest to definicja klarowna i spójna z deklaracją jaką złożył z okazji rocznicy swego panowania w strefie wolnego słowa redaktor Sakiewicz:
Faktycznie, Gazeta Polska i powiązany z nim portal już dawno przestały udawać, że nie mają poglądów i są przezroczyści. Oczywiście nie przeszkadza to redaktorom niepokornym na każdym kroku wytykać innym mediom rzekomej zależności od reżimu. Najwyraźniej kryterium oceny obiektywności mediów jest silnie uzależnione od głoszenia właściwych poglądów. Tyle w temacie “niezależności” Gazety Polskiej i jej przybudówek. Periodyk Tomasza Sakiewicza, zgodnie ze swoim sloganem, faktycznie nie boi się władzy… a już na pewno nie boi się pomagać “swoim”, w duchu pełnej “niezależności”, tejże władzy zdobywać.
