Podczas gdy cała reszta cywilizowanego świata jakoś nie ma problemu z regułami gry panującymi w kapitalizmie, dwa filary medialnego frontu obozu patriotycznego notorycznie odwołują się do wątłych sumień i umysłów swych wiernych w celu uzyskania życiodajnego kapitału. O kolejną jałmużnę upomniał się ostatnio Ojciec Dyrektor, któremu najwyraźniej wywalczona na ulicy obecność na multipleksie odbija się czkawką. Imperium medialne redemptorysty wali się w wyniku rzekomego spadku zainteresowania ze strony ofiarodawców, stąd prosty przekaz płynący z katolickiego głosu w naszych domach – odmówcie sobie papierosa i dajcie na Radio Maryja.
Trzeba przyznać, że Ojciec Dyrektor nie owija w bawełnę, gdy chodzi o ukochane pieniążki. Innym przykładem zawodowo uprawianego, patriotycznego żebractwa jest rzecz jasna redaktor Sakiewicz, który to nie ominie dosłownie żadnej okazji by przypomnieć swym czytelnikom o nieustannej akcji kupowania jego periodyków w wielo-sztukach. Nie ważne o czym akurat pisze pulchny partyzant wolnego słowa, kilka zdań mobilizacji dla myślących samodzielnie rodaków jest zawsze wskazane. Jak wiadomo, myślenie samodzielne jest męczące intelektualnie i możliwe tylko z przekazem dnia w ręku, najlepiej w dwóch lub więcej egzemplarzach.
Biedny prawdziwy Polak jest zatem na każdym kroku nękany uzasadnionymi żądaniami udzielenia wsparcia finansowego. Tylko skąd brać środki na wszystkie te zaszczytne cele? Dodatkowo, niebawem do kina trzeba będzie się kilka razy wybrać na dzieło, co to wedle zapewnień niepokornych twórców, nie będzie zwykłym filmem fabularnym. Ale zanim myślący samodzielnie zabierze całą bliższą i dalszą rodzinę do multipleksu, musi jeszcze dorzucić parę groszy do budżetu, bo na efektowne wybuchy w Tupolewie na wielkim ekranie póki co nie styka mamony…
