Zazwyczaj gdy drugi obieg się czymś oburza to albo mamy do czynienia z czymś niewyobrażalnie wręcz groteskowym lub doświadczamy po prostu kolejnego jaskrawego przykładu obłudy, braku konsekwencji i stronniczości, rzekomo niezależnych mediów. Nie inaczej jest w przypadku moralnego wzburzenia strefy wolnego słowa okładką najnowszego numeru tygodnika Polityka, która to przedstawia naczelnego mecenasa Gazety Polskiej i zbawiciela narodu w graficznej parafrazie generała Jaruzelskiego ogłaszającego stan wojenny.
Według niepokornych dziennikarzy okładka jest dowodem na to, że przemysł pogardy nie zwalnia tempa, a wręcz staje się coraz ohydniejszyoraz pokazuje do czego zdolne są przychylne rządowi media, aby zohydzić Jarosława Kaczyńskiego rodakom, którzy jeszcze nie zaznali błogosławieństwa jakim jest oddanie głosu na Prawo i Sprawiedliwość. Całość zwieńcza tradycyjne już w drugiej rzeczywistości podsumowanie, że nic nie dzieje się bez przyczyny, wszak redaktorzy wspomnianego wyżej rynsztokowego tygodnika mają dobrze udokumentowaną resortową przeszłość i w najlepszym przypadku zasługują na splunięcie w twarz prawdziwego Polaka. Podsumowując - strefa wolnego słowa kategorycznie uważa, że porównywanie kogokolwiek, a już na pewno przenajświętszego Prezesa, do zbrodniarza PRL nie przystoi przyzwoitemu dziennikarzowi i jest aktem zasługującym na zdecydowane potępienie… no chyba, że…
