kalkus kalkus
441
BLOG

Zbawiciel poliglota

kalkus kalkus Polityka Obserwuj notkę 15

Braki lingwistyczne przyszłego eks-premiera Tuska to temat szeroko komentowany w mediach nie tylko w Polsce. Szczególną uwagę temu zagadnieniu poświęcił również drugi obieg nie szczędząc nowo wybranemu szefowi Rady Europy gorzkich słów i docinek z tego tytułu. Obiektem niezależnych kpin stała się również akcja znienawidzonej w obozie patriotycznym Gazety Wyborczej, która korzystając z okazji postanowiła “szlifować” angielski czytelników razem z premierem.

O ile krytyka pod adresem polityka obejmującego wysokie stanowisko w Brukseli ze znikomą znajomością języka jest zrozumiała, o tyle niepojęte jest dlaczego niepokorni dziennikarze widzą coś złego w samej woli nauki i uzupełniania braków w tym zakresie. Tym bardziej, że lider polskiej prawicy swego czasu osobiście gorąco zachęcał swych podopiecznych by ochoczo szlifowali swój angielski:

Swoją drogą Prezes Kaczyński zdecydowanie może być uznany za eksperta w dziedzinie języków obcych, co miał okazję niejednokrotnie udowadniać w trakcie swych, zmieniających bieg dziejów, rozmów z premierem Wielkiej Brytanii:

Ze znajomość języków obcych u Jarosława “Polskęzbawa” Kaczyńskiego jest zresztą jak z każdą inną dziedziną w mediach niezależnych  – temat jest albo grzecznie przemilczany tudzież poziom ekspercki prezesa przedstawiany jest jako oczywista oczywistość, która nie podlega dyskusji i przyjmowana jest jak naczelny dogmat wiary w partię. Inna sprawa, że Prezesowi języki nie są w zasadzie do niczego potrzebne, bo jak wiadomo mężowi stanu jego klasy inni winni są tłumaczenia, a nie na odwrót:

Wszystkim myślącym niezależnie Polakom zalecam czasem spojrzeć do własnego ogródka zanim zaczną wytykać innym braki i niedostatki.

kalkus
O mnie kalkus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka