kalkus kalkus
741
BLOG

Zwiastun śmierci prezydenta

kalkus kalkus Polityka Obserwuj notkę 4

 

Efektywność z jaką zespół Macierewicza czyni z tragicznych wydarzeń z 2010 roku istną szopkę i groteskę jest doprawy zdumiewająca. Przypomnijmy, że za sprawą wice przewodniczącego PiS i jego dzielnej świty naukowców przez ostatnie 4 lata mieliśmy okazję przerabiać już takie fascynujące wątki jak sztuczna mgła, bomby paliwowe, dobijanie rannych, telefony do rodzin BORowców, naprowadzanie na śmierć, lot 100 metrów nad brzozą, która została ścięta na tydzień przed katastrofą, czy ostatnio wysadzoną od środka salonkę Prezydenta. Po drodze jako niezbite dowody kolejnych hipotez przedstawiane były m.in. dokumenty włożone przewodniczącemu za wycieraczkę tudzież zakupione na ruskim bazarze, parówki w mikrofalówce, piksele na zdjęciach satelitarnych, zgniecione puszki po piwie, rzekomo wiarygodni informatorzy, których tożsamości rzecz jasna nie można ujawnić, symulacje komputerowe przygotowane w oparciu o dane wejściowe, w których posiadaniu nie jest już ich autor czy wreszcie poglądowa animacja przygotowana przez rosyjską telewizję na kilka godzin po katastrofie. Co ciekawe, nawet dysponując tak potężnym i niepodważalnym materiałem dowodowym, zespół Macierewicza z uporem godnym podziwu wciąż wynajduje kolejne sensacyjne teorie i jeszcze bardziej kosmiczne analizy i dowody, które mają już dawno udowodniony ponad wszelką wątpliwość zamach po raz wtóry udowodnić. Tym sposobem po ostatniej fazie fascynacji wybuchem w przedniej części kadłuba, eksperci Macierewicza, najwyraźniej zaniepokojeni spadkiem zainteresowania wysadzoną salonką Prezydenta, powrócili do wątku drugiej zamachowej eksplozji, tym razem w okolicach silnika.

Aby zapewnić nowemu przekazowi adekwatny poziom rozgłosu, oprócz niewątpliwych walorów merytorycznych, do których zdążyliśmy już przywyknąć, zadbano także o odpowiednią oprawę dla ogłoszenia światu kolejnej porcji niezbitych dowodów. Temu celowi przyświecało stworzenie 20 minutowego filmu, który rzekomo powstawał przez ostatnie 3 i pół roku, a przedstawiać ma dobitnie i dokładnie jak zginął prezydent. Oczywiście, zgodnie ze szkołą skutecznego marketingu film ten nie może tak po prostu zostać w całości przedstawiony opinii publicznej. Przyjemność dla ludu smoleńskiego musi być dawkowana rozważnie, bo nadmiar euforii zamachowej mógłby spowodować pęknięcie naczyń krwionośnych w głowach samodzielnie myślących Polaków. Póki co, zaprezentowano jedynie zwiastun owego dzieła.Zwiastun, lub jak mawiają Anglosasi trailer, dzieła życia kilkudziesięciu naukowców i ekspertów zespołu smoleńskiego ujrzał światło dzienne na dorocznym zjeździe towarzystw wzajemnej adoracji zwanymi Klubami Gazety Polskiej.Zwiastun, który ogółowi obozu patriotycznego zostanie udostępniony już niebawem za pośrednictwem portalu niezależnego, zapowiada nadchodzącą wielkimi krokami premierę całości filmu, która nastąpi już 24 czerwca na specjalnym posiedzeniu zespołu parlamentarnego, by już dzień później trafić do ogólnopolskiej sprzedaży wraz z Gazetą Polską. Oprawa iście hollywódzka, a stopniowanie napięcia jakie serwuje wiernym pan Antoni jest godne premiery najbardziej kasowego hitu.

Kabaret? Groteska? Nie, to się dzieje naprawdę w ponad 38 milionowym kraju, zamieszkałym przez dziesiątki tysięcy ludzi, którzy 25 czerwca ruszą tłumnie do kiosków by kupić po 2 egzemplarze Gazety Polskiej z wyżej opisanym filmem. Ludzie ci będą owe dzieło na okrągło oglądać w swych domach przy zasłoniętych roletach w obawie przed służbami specjalnymi i seryjnym samobójcą. Film ten będzie kolejnym po święconych medalikach, ekskluzywnych torbach i innych gadżetach dodawanych do patriotycznej prasy, pełniących rolę przynęty dla ciemnego ludu. Cel jest oczywisty - by samodzielnie myślący po raz kolejny dorzucili się do skarbonki smoleńskiego biznesu Sakiewicza. Efektywność i prostota tego mechanizmu z jednej strony zadziwia, a z drugiej doprawdy przeraża. Abstrahując już całkowicie od kwestii katastrofy, wiarygodności teorii zamachowych czy motywacji ludzi w nie wierzących, zastanawia mnie jakim trzeba być cynikiem by w tak perfidny sposób zarabiać pieniądze na ludzkiej naiwności? Jakim trzeba być psychopatą by z osobistej tragedii setek ludzi uczynić aż taką szopkę i główną oś biznesu? Jak chciwym trzeba być, aby promować i sprzedawać swoje ponoć śmiertelnie poważne dzieło w tak groteskowo komercyjny sposób? Wreszcie jak wrednym człowiekiem trzeba być, aby z premedytacją stopniowo dawkować uzależnionym sprzedawany przez siebie narkotyk? Dokładnie takim:

 

kalkus
O mnie kalkus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka