…co prawda nie chodzi wcale o Ukrainę, ale sprawa jest równie dramatycznie przedstawiana w Strefie Wolnego Słowa. Wojna dotyczy biznesowych relacji wydawcy Gazety Polskiej Codziennie z jednym z rodzimych kolporterów prasy, o czym dramatycznie informuje portal niezależny:
Brak związku z Ukrainą jest jednak tylko pozorny. Pan redaktor Tomasz Sakiewicz, który w ostatnich dniach zasłynął z wysunięcia swego mecenasa Jarosława Kaczyńskiego na premiera rządu obrony narodowej, dopatrzył się w całej sprawie ewidentnego wątku Rosyjskiego:
Rzesze wiernych czytelników od razu temat podchwyciło i wdzięcznie powielają powyższe insynuacje, prześcigając się nawzajem w komentarzach obfitujących w znane epitety oraz, obowiązkowo, pisząc kapitalikami wszystkie wystąpienia PO w tekście. Ot taki współczesny znak patriotyzmu i walki o wolną ojczyznę:
Tymczasem jak zwykle w drugim obiegu mamy do czynienia z jednostronnym punktem widzenia opatrzonym solidną dawką daleko idących wniosków i dramatycznych konkluzji. Z niecierpliwością czekam na wyjaśnienia drugiej strony konfliktu, bo mam przeczucie, że mamy tutaj do czynienia z kolejną nieudolną próbą ratowania tonącego folwarku medialnego Pana Tomasza.